Idąc przez życie z uśmiechem.. Aldona i Jarek - reportaż ślubny Lędziny, plener Koniaków
Dzisiejszy wpis chciałbym rozpocząć od dość banalnych, lecz jakże dla mnie szczerych słów. Życzę sobie bym na swojej drodze, nie tylko fotograficznej, spotykał tylko takich ludzi jak Aldona i Jarek. Ludzi, z którymi nie miałem jakichkolwiek problemów w trakcie jakby nie było dość napiętego i stresującego dnia ślubu. A wręcz przeciwnie! Wszystko o co prosiłem, lub co zamierzaliśmy zrobić kończyło się pozytywem i lekką pracą. Zaczynając od przygotowań, przesympatycznej współpracy z Anetą, dobrym oświetleniem no i piękną Panną Młodą przed obiektywem po plener o wschodzie słońca - to nie mogło się nie udać. No może małe "ale" - sufity w Waszym domu zdecydowanie powinny być wyższe, kilka guzów udało się nabić przy skosach :) Nawet spontaniczne wyjście na krótki zachód słońca okazało się czymś wyjątkowym. Jednym słowem takich ludzi warto trzymać za nogę i nie puszczać bo z nimi będzie pewność, że wszystko uda się w 100%.
Pokrótce: ceremonia zaślubin odbyła się w kościele p.w. Chrystusa Króla w Lędzinach, impreza zaś w Dworku BRONISZÓWKA w Międzyrzeczu. O dobrą zabawę zadbał DJ PEEL.
Plener zrealizowaliśmy w Koniakowie i co jest dość istotne - o wschodzie słońca. Dziękuję Młodym za zaangażowanie i mobilizację, ponieważ nie każdy jest w stanie poświęcić się na tyle, by o 3 nad ranem ruszać w plener :) Swoją drogą powiem Wam, że tak mokrej sukni i tak brudnych butów jak te po plenerze Aldony i Jarka jeszcze nie miałem. Ale dla uspokojenia sytuacji informuję, że wszystko udało się bez problemu wyprać :)
Na koniec taka mała prośba dla Was wszystkich. Pamiętajcie by całe swoje życie, mimo przeciwności losu iść przed siebie z podniesioną głową i z uśmiechem na twarzy. A jak to się robi? Zobaczcie na zdjęciach Aldony i Jarka!