Klaudia i Adrian - Ślub Ćwiklice
Czy połączenie miłośniczki Króla Lwa z miłośnikiem zegarków może mieć sens?
Otóż jak najbardziej tak! Przekonałem się o tym poznając Klaudię i Adriana – dzisiejszych bohaterów historii ślubnej.
Ich piękny dzień rozpocząłem od spotkania z Klaudią w gabinecie kosmetycznym Aleksandry Cholewy w Ćwiklicach. Później teleportacja do domu Adriana, gdzie w ekspresowym tempie wykonaliśmy jego przygotowania i powrót domu Pani Młodej. Tam dawno nie spotykana sytuacja, czyli przygrywki zespołu Student Band z Żor. W takim momencie już można odczuć, że za chwilę zacznie się na całego! Przyjazd Pana Młodego, wykupiny, błogosławieństwo i można jechać do kościoła.
Ceremonia zaślubin odbyła się w pięknym, kameralnym kościele św. Marcina w Ćwiklicach. Uwielbiam ten klimat drewna, starych murów. Od razu człowiek inaczej podchodzi do całej liturgii. Impreza natomiast zorganizowana została w Czechowiach-Dziedzicach, a dokładniej w sali Złota Korona.
Najciekawsze natomiast zostawię sobie na koniec – dokładniej chodzi o sesję plenerową. Życzeniem Pary Młodej było wykonanie jej na Zakrzówku w Krakowie. Jak dla mnie super miejsce, aż niemożliwe że w takiej lokalizacji możemy znaleźć tak niebieską wodę! Jedyny minus: mega upał – mnóstwo wypoczywających, ale i z tym bez problemów sobie poradziliśmy. Największą robotę jak się okazało i tak zrobił… wysłużony ręcznik zabrany przypadkowo z bagażnika. Jak stwierdzili Młodzi – bez niego nie było by tego wszystkiego :) A tak na poważnie upał dawał się bez znaki, natomiast pogoda wynagrodziła nam to pięknymi kolorami przy zachodzie słońca. Jednym słowem magiczne światło + miłość tych dwojga = piękny materiał.
Nie byłbym sobą gdybym w tym miejscu nie podziękował raz jeszcze za obdarzenie mnie swoim zaufaniem, wybór i świetną współpracę. We wszystkim najzabawniejsze jest to, że za każdym razem gdy będzie dane nam się spotkać, wystarczy rzucić hasłem: LEW, a na naszych buziach pojawi się uśmiech
(wtajemniczeni wiedzą co mam na myśli).
Zapraszam do oglądania! Miłego :)